STRONA GŁÓWNA

 

INDEX

 

 

JMK EYS 2

 

JMK EYS 2

 

 

 

 

November 23, 2020                                                  

 

LIST OTWARTY

Professor’a Jean-Marc Kania, Ph.D. Eng. Sc. D., Boston, MA

w odpowiedzi

na stanowisko wobec Profesor Karoliny Jaklewicz, po wsparciu przez nią strajku kobiet

(https://www.youtube.com/watch?v=Jo19NIcfN-M&feature=emb_logo),

wyrażone przez 70 profesorów Politechniki Wrocławskiej w Liście Otwartym Pracowników

Samodzielnych PWr – 15.15/9.11.2020  (List nr 1) oraz w liście 4 profesorów PWr: M. Chorowska;

W. Bober; Łukasz Damurski; P. Nowakowski – 20.51/9.11.2020 (List nr 2)

(http://www.nszz.pwr.edu.pl/?page_id=158281)

 

 

JMK EYS 2

 

 

 

Czytając ww. listy, zbulwersował mnie fakt, że zostały one napisane przez naukowców z tytułami profesorów, co powinno ich zobowiązywać do obiektywizmu w ustalaniu faktów. Opinie wyrażone w tych listach sprzeczne są z zapisami Kodeksu Etyki Pracowników Politechniki Wrocławskiej, z których jasno wynika, że uczelnia: . „…KIERUJE SIĘ PRAWDĄ SPRAWIEDLIWOŚCIĄ I OBIEKTYWIZMEM, ODRZUCA WSZELKĄ DYSKRYMINACJĘ…. oraz ….ODWAŻNIE SPRZECIWIA SIĘ POGLĄDOM I DZIAŁANIOM SPRZECZNYM Z RZETELNĄ WIEDZĄ NAUKOWĄ (pkt. 1.9 i 22.7)”. Zatem uczelnia, jak i jej pracownicy naukowi, winna się przeciwstawić decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i wesprzeć strajk kobiet, tak jak uczyniła to prof. K. Jaklewicz. Tymczasem 70 sygnatariuszy z tytułami profesorów własny subiektywny punkt widzenia przełożyło nad wartości akademickie, apelując do prof. Jaklewicz, aby złożyła rezygnację z funkcji Pełnomocnika Rektora ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji. Swoje żądanie uzasadnili, m.in. brakiem obiektywizmu, co świadczy o niepoprawnym rozumieniu tego słowa, które według Słownika Języka Polskiego PWN, oznacza: „przedstawianie i ocenianie czegoś w sposób zgodny ze stanem faktycznym, niezależnie od własnych opinii, uczuć i interesów”, a więc sposób, w jaki prof. K. Jaklewicz przedstawiła pogląd na temat aborcji, wspierając kobiety. Uczelnia i zatrudnieni w niej profesorowie winni być z tego dumni, tym bardziej że wystąpienie pani profesor jest zgodne, m.in. z zapisami Preambuły Statutu PWr: „…EDUKACJA I NAUKA SĄ WSPOMAGANE PRZEZ KREACJĘ MORALNYCH STANDARDÓW OPARTYCH NA TOLERANCJI, RÓWNOŚCI, OTWARTOŚCI ORAZ WOLNOŚCI INTELEKTUALNEJ, NIEZBĘDNYCH DLA ROZWOJU ÓWCZESNEGO ŚWIATA..” oraz z zapisami Kodeksu Etyki Pracowników PWr: „POLITECHNIKA WROCŁAWSKA PROWADZI BADANIA NAUKOWE POSZUKUJĄC PRAWDY O ŚWIECIE, DLA JEJ WYKORZYSTANIA W SŁUŻBIE SPOŁECZEŃSTWU…”. Zatem wszelkie „prawdy” wynikające nie z nauki, a z wiedzy ukutej np. na teologii moralnej, która ze swej istoty uznawana jest za pseudonaukę, nie powinny być utożsamiane z wartościami akademickimi czy etycznymi. Tego typu synkretyzm dwóch biegunowo odmiennych magisteriów wiedzy, tj. nauki (logiczne teorie, doświadczenia) z metafizyczną, bardziej nonracjonalną niż irracjonalną teologią (oświadczenia „autorytetów”, objawienia) zawsze prowadzi do wykluczających się wzajemnie stwierdzeń. Jest więc on nielogicznym eklektyzmem, innymi słowy – bezsensownym  kojarzeniem odmiennych magisteriów wiedzy, co zostało wykazane zarówno w Zasadzie CANI, jak i NOMA.

 

Profesor K. Jaklewicz, wspierając strajk kobiet, wypełniła także powinności wym. w ww. Kodeksie, a w szczególności w punktach:  (1.7)–„…SPRZECIWIA SIĘ WSZELKIEJ PATOLOGII ŻYCIA SPOŁECZNEGO I AKADEMICKIEGO…”; (2.8)–„…ROZWIJA SAMODZIELNOŚĆ MYŚLENIA, KRYTYCYZM I SWOBODĘ WYRAŻANIA OPINII WŚRÓD STUDENTÓW…”; (2.2.13)–„…W JASNY SPOSÓB INFORMUJE O KONFLIKCIE INTERESÓW…”.

 

Jak naukowcy, i to na stanowiskach profesorów, mogą twierdzić (List nr 2), że: „…FAKT POWSTANIA NOWEGO ŻYCIA LUDZKIEGO W MOMENCIE JEGO POCZĘCIA STANOWI PRAWDĘ NAUKOWĄ, POTWIERDZONĄ PRZEZ KOMPETENTNYCH BADACZY I NIE MOŻE BYĆ KWESTIONOWANY W PŁASZCZYŹNIE ŚWIATOPOGLĄDOWEJ…”, którą notabene stosują.

 

Zastosowanie zasad etyki chrześcijańskiej do prawa stanowionego jest nie tylko szkodliwe społecznie, ale także bezsensowne, chociażby z tego względu, że nakazowy kodeks etyki chrześcijańskiej przejawia wszystkie cechy dziedziny antynaturalistycznej. Nie da się go zatem sprowadzić do nauk naturalnych, nie rezygnując z jego metafizycznej istoty. Moralność, określająca postępowanie ludzkie (także w kwestii aborcji), powinna wynikać nie z nakazu, a z faktu zrozumienia rzeczy i świadomego postępowania, co jest zgodne z naukami Arystotelesa. Nawet Platon był zdania, że: „...standardy moralne są nadrzędne nawet względem Boga...”. Kiedy normy religijne stanowią podstawy prawne, społeczeństwo indoktrynowane jest religią, moralność staje się deficytowa zarówno w kręgach świeckich, jak i habitowych. Szkoda, że sygnatariusze wspomnianego listu nr 2 nie wzięli pod uwagę tych istotnych faktów, zanim poparli decyzje TK w kwestii aborcji.

 

Problem aborcji zawsze budził kontrowersje, co jest zrozumiałe, ze względu na zróżnicowany światopogląd i poziom wiedzy członków każdego społeczeństwa. Żaden szanujący się naukowiec, niekoniecznie ekspert z embriologii, nie oświadczy, że powstająca w chwili zapłodnienia zygota, tj. komórka, może zostać uznana za istotę ludzką. Zygota nie stanowi organizmu ludzkiego, podobnie jak cegła – domu. Dla naukowca, zygota to tylko dzieląca się komórka, a więc z punktu widzenia prawnego nie może być traktowana na równi z człowiekiem. W ten sposób moglibyśmy każdą komórkę ludzką traktować jako istotę ludzką, co zakrawałoby na absurd. Mimo tak oczywistego faktu, autorzy listu nr 2 swoje wywody opierają na światopoglądzie rodem ze Średniowiecza, który przeczy wiedzy naukowej i nie spełnia wymogów Kodeksu Etyki Pracowników PWr. Dla nich, podobnie jak dla polskiego Trybunału Konstytucyjnego, zygota jest ważniejsza niż zdrowie i życie kobiety. WOMAN IS MATTER, a nie niewolnicą  fanatyków religijnych, pozbawiających ją godności. W przeciwieństwie do zygoty, kobieta jest istotą ludzką, która w cywilizowanych krajach posiada prawo do wolności i prywatności, w tym prawo do aborcji, co stanowi wartości samoistne, autonomiczne, uniwersalne i ponadczasowe.

 

Oczywiście, dla teologa czy fanatyka religijnego, zygota może stanowić istnienie ludzkie, którym de facto nie jest. Jeśli ludzie wierzą w istnienie nieśmiertelnej duszy, choć jest ona tylko wyobrażeniem, to dlaczego nie mieliby uznać zygoty za człowieka, mimo że ten komórkowy byt nim nie jest? Mają do tego prawo, podobnie jak ich oponenci – do usunięcia zygoty drogą aborcji, bo przecież to tylko komórka, a nie człowiek. W większości krajów Europy, Azji i Ameryki Płn. aborcja jest dozwolona, a np. w USA jest ona legalna bez ograniczeń. W niskorozwiniętych krajach, w których dominuje katolicyzm, Kościół gra pierwsze skrzypce w państwie i chełpi się bogactwem, aborcja jest znacznie ograniczona lub zakazana. Niestety, Polska dołączyła do tej „ekskluzywnej” grupy państw, w których prawa człowieka są podrzędne wobec praw, określonych w dogmacie chrześcijańskim.

 

Nieważne jak będziemy rozważać problem początku istnienia człowieka – w oparciu o wiedzę teologiczną, która ze swej istoty nauką nie jest, filozoficznie czy naukowo, ważne jest poszanowanie poglądów osób o odmiennym światopoglądzie. Mam na myśli tolerancję, co nie oznacza zmiany poglądów, a jedynie akceptację inności. Niestety, ostatni wyrok dot. ochrony życia w chwili jego poczęcia, wydany przez polski Trybunału Konstytucyjny, notabene dyskredytowany jako instytucja prawa w Unii Europejskiej, wymusza na kobietach podporządkowanie się prawu kryminalizującemu aborcję, tylko dlatego, że obecny rząd w Polsce zdominowany jest przez ludzi o ultrakatolickich poglądach. Tak restrykcyjne prawo aborcji przeczy istocie demokracji, w której prawa człowieka winny być respektowane, a także nie spełnia wymogów narzuconych przez prawa natury (fizyczne, nie boskie), wyrażone przez Hierarchię Bytów, zgodnie z którą kobieta ciężarna do chwili porodu posiada wyłączne prawo decydowania o losach swojego płodu.

 

Sygnatariusze listu nr 2, podpisanego przez 4 profesorów PWr. oświadczają, że: „…W ŻYCIU PUBLICZNYM ZOSTAŁY W NASZEJ TRADYCJI WYPRACOWANE PODSTAWY DIALOGU SPOŁECZNEGO UMOŻLIWIAJĄCE NIE TYLKO TOLERANCJĘ ŚWIATOPOGLĄDOWĄ, ALE RÓWNIEŻ POROZUMIENIE I WSPÓŁDZIAŁANIE DLA DOBRA WSPÓLNEGO…”. To chyba jakiś żart! Żadnej tolerancji światopoglądowej czy konstruktywnego dialogu, uwzględniającego poglądy inne niż chrześcijańskie, nie było. W zamian rządzący, posiadający większość decyzyjną, wymusili na mniejszości dostosowanie się do światopoglądu, opartego na religijnych przesłankach, czyniąc z aborcji przestępstwo. Tym samym zniewolono kobiety i pozbawiono je godności, łamiąc podstawowe prawa człowieka. Niestety, demokracje oparte na zasadzie większości w głosowaniu, jak np. Polska, paradoksalnie prowadzą do dyktatury jednej partii. Zasiadając za sterami władzy, partia z większościowym mandatem społecznym, pod fasadą demokracji, przekształca ją w autorytarne rządy i per fas et nefas dąży do ustanowienia absolutnej dyktatury, podporządkowującej naród własnym partykularnym interesom i poglądom, czego wyrazem jest ostatnia decyzja TK w sprawie aborcji. To jest właśnie paradoks demokracji – niby demokracja, a de facto dyktatura!

 

Warto podkreślić, że problem między zwolennikami i przeciwnikami aborcji nie wynika z różnicy poglądów, bo te zawsze były i będą zróżnicowane, a same idee nie czynią ani dobra, ani też zła. Problem powstaje wtedy, kiedy większość gwałci prawa mniejszości tylko dlatego, że nie posiada ona władzy, co jest typowe dla dyktatury, a nie demokracji szanującej prawa człowieka. Tej patologii przeciwstawiła się właśnie Profesor Karolina Jaklewicz, wspierając strajk kobiet walczących o swoje prawa, za co winna być wyróżniona, a nie krytykowana, pouczana i zmuszana do ustąpienia z zajmowanego stanowiska przez swoich konserwatywnych kolegów.

 

Profesor K. Jaklewicz swoją postawą ukuła wzorzec dla właściwych zachowań pracowników, jak i studentów, w sytuacji kiedy łamane są prawa człowieka, których źródłem jest wolność i godność każdego z nas. Solidaryzując się z kobietami, kiedy władza pozbawia je prawa decydowania o swoim życiu i zdrowiu, wykazała się odwagą, bo przecież żyje w kraju zdominowanym przez religię. Jej publiczne wystąpienie w obronie podstawowych praw kobiet jest zgodne, min.  z art. 10  Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności: „….Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe…”, a także z art. 54 Konstytucji RP: „…każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów...”.

 

Czy można bezkonfliktowo rozwiązać problem aborcji? Z pewnością tak. Wystarczy tylko więcej tolerancji i chęci, a problem zniknie. W tym celu polecam zastosowanie PRIOTEORII wraz z kryterium D.E.S. opartym na Zasadzie Współistnienia Odrębnych Bytów – CANI.  

 

Na zakończenie, pragnę wyrazić swoją dezaprobatę wobec podejścia konserwatywnej części profesorów PWr do wypowiedzi Prof. Karoliny Jaklewicz. Ich nie naukowe, a ukute na własnym światopoglądzie wywody, uwłaczają standardom jednostki akademickiej. Jako absolwent Politechniki Wrocławskiej, a obecnie emerytowany profesor ze Stanów Zjednoczonych apeluję do sygnatariuszy ww. listów, aby zaniechali działań wobec Prof. K. Jaklewicz i tym samym spełnili wymogi standardów akademickich, opartych nie na jakimś światopoglądzie, a na naukowych podstawach, godnych środowiska akademickiego.

 

Profesorowie w Polsce, jakkolwiek nie wszyscy, zawsze byli podporządkowani, jak nie komunistycznej to chrześcijańskiej idei, bo tak było i nadal jest łatwiej robić karierę. Niestety, przekłada się to negatywnie na standardy akademickie i poziom naukowy polskich uczelni, które nadal znajdują się w końcu klasyfikacji międzynarodowych. Oby ta tendencja wkrótce się zmieniła i ostatecznie zwyciężyła nauka, a osobiste poglądy, nawet najbardziej przezacne i akceptowane, polscy profesorowie zachowali dla siebie, czego im serdecznie życzę.

 

Professor Jean-Marc Kania

Boston, MA

 

 

 

POWRÓT

 

 

 

PUBLIKACJE

 

FORMULARZE

 

REGULACJE PRAWNE

 

KONTAKT

 

 

 

 

Poprzez niniejszą stronę internetową można zakupić wyłącznie E-booki autorstwa Jean-Marc Kani. Publikacje, w formie papierowej, dostępne są poprzez inne źródła, wskazane na tej stronie.

 

 

 

KONTAKT

ZAMÓW

ODSTĄPIENIE

dot. odstąpienia od umowy

REKLAMACJA

Pozostałe formularze wymienione są w Regulaminie Zakupu i dostępne są, zależnie od zlecanej usługi.

 

POLITYKA PRYWATNOŚCI

REGULAMIN ZAKUPU E-BOOKÓW

COPYRIGHT

strony: https://www.bestbooks-only-eu

 

 

 

POWRÓT